Z chwilą gdy wszelkie całościowe, modernistyczne systemy, wyznaczające właściwe cele sztuki, odróżniające sztukę od niesztuki upadły, nastąpiła utrata „obiektywnego”, „zewnętrznego” punktu oparcia dla sądów o sztuce, nie ma już dla nich ostatecznego, teoretycznego uzasadnienia. Sam podział na sztukę i niesztukę jednak pozostał, tworzący się na bieżąco w nieustającym dyskursie o sztuce, nie posiada, i jak się okazuje, też nie potrzebuje już żadnego głębszego zakorzenienia w jakiejkolwiek metanarracji.