Sztuka jest to część dorobku kulturowego cywilizacji, manifestująca się poprzez utwory, w tym dzieła artystyczne.
Zdaniem niektórych, pojęcie sztuka jest niemożliwe do kompletnego określenia, albowiem jej granice są redefiniowane w sposób ciągły i w każdej chwili może pojawić się dzieło, które w arbitralnie przyjętej, domkniętej definicji się nie mieści. Sztuka spełnia rozmaite funkcje, m.in. estetyczne, społeczne, dydaktyczne, terapeutyczne, jednak nie stanowią one o jej istocie.
DZIEDZINY SZTUKI
DEFINICJE SZTUKI
Wyraz sztuka (łac. ars, gr. techne) w starożytności i średniowieczu oznaczały tyle, co umiejętność, znajomość ściśle określonych reguł i postępowanie zgodnie z nimi, czyli tyle, co rzemiosło. I w istocie, w poczet sztuk zaliczano, oprócz malarstwa i rzeźby, wiele rzemiosł, jak garncarstwo, czy krawiectwo, ale także np. retorykę, czy strategię. Robienie czegoś bez reguł było przeciwieństwem sztuki, np. we wczesnym okresie Grecy sądzili, że poezja powstaje pod natchnieniem muz i nie włączali jej w poczet sztuk.
To, co łączy sztuki z rzemiosłem i częścią nauk było dla myślicieli starożytności i średniowiecza daleko bardziej widoczne niż to, co je odróżnia. Nie powstał podział na sztuki rzemieślnicze i artystyczne, dzielono natomiast je ze względu na to, czy angażują tylko umysł, czy też wymagają także wysiłku fizycznego. Te pierwsze nazywano sztukami wyzwolonymi (artes liberales) a ostatnie pospolitymi (artes vulgares), w średniowieczu zaś pospolite przemianowano na mechaniczne. Sztuki wyzwolone były uważane za wiele wyższe niż mechaniczne. Sztuk wyzwolonych wymieniano siedem: gramatyka, retoryka, logika, arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka. W średniowieczu sztuki mechaniczne (wśród których była również rzeźba, malarstwo, czy architektura) usiłowano, dla zachowania symetrii sprowadzić również do siedmiu, a że było ich znacznie więcej, wymieniano te uznane za najważniejsze, czyli mające wymiar utylitarny (sztuki nazywane dziś pięknymi nie mieściły się więc na wykazach sztuk).
W Odrodzeniu pozycja społeczna artystów rośnie, zaczęli oni dążyć do podniesienia statusu swej profesji i oddzielenia od rzemiosła, toteż aspirują do miana uczonych, podnosząc rzeźbę, architekturę i malarstwo do rangi nauki, tym bardziej że współgrało to z ich dążeniami, by obliczyć swe dzieła z matematyczną dokładnością. Dopiero później pojawił się sprzeciw wobec tej ścisłej koncepcji, sztuka oddzieliła się także od nauk. Pomimo że miano świadomość, że sztuki są czymś różnym od nauk i rzemiosł, nie było pomysłu, co łączy to, co dziś nazywamy sztukami pięknymi. Początkowo uważano, że jest to rysunek, i mówiono o sztukach rysunkowych, nie wiedziano jednak, na jakiej podstawie dołączyć do tego muzykę, taniec i teatr. Próbowano wyróżnić też sztuki umysłowe, muzyczne, pamięciowe, obrazowe.
W XVII i XVIII wieku trwały spory na temat nazewnictwa w dziedzinie sztuki. Dopiero w połowie XVIII wieku francuski filozof oświeceniowy, Charles Batteux, wprowadził termin „sztuki piękne” (beaux-arts), zaliczając do nich malarstwo, rzeźbę, architekturę, muzykę, wymowę, poezję, taniec i teatr[3].
Sztuka począwszy od XIX wieku uniezależnia się od rzemiosła i wiąże ściślej z pojęciem twórczości, oryginalności, indywidualizmu i nowatorstwa. Materią sztuki są dzieła sztuki, a ich autorzy (według idealnego modelu) stają się artystami motywowanymi wewnętrznym przymusem tworzenia, czy też potrzebą wyrażenia uczuć, rozwiązania problemów własnych lub ogólnoludzkich, niedającymi się ograniczyć wyłącznie do funkcji dostarczyciela wrażeń estetycznych.
Sztuka dzisiejsza, począwszy od dadaizmu i surrealizmu, nie odpowiada już takiej definicji, piękno w procesie estetyzacji rzeczywistości wyszło poza sztukę, a dla niej samej nie jest już nie tylko wartością wyróżniającą, ale nawet nie jest niezbędne. W ciągu swej długiej historii pojęcie sztuka z bardzo szerokiego, o precyzyjnie wytyczonych granicach znacznie zawęziło swój obszar, ale też jego granice wyraźnie się zatarły.
W społeczeństwach współczesnych, w dużej części zawłaszczona przez przemysł rozrywkowy, sztuka stała się też w pewnej mierze kolejną gałęzią przemysłu.
Pisarze, jak Witold Gombrowicz, Stanisław Lem, Milan Kundera, Hermann Broch, zgodni byli, że sztuka musi mieć element poznawczy, by się nazywać sztuką[4][5][6][7].
Opierająca się na formule alternatywnej „bądź-bądź”
Sztuka jest odtwarzaniem rzeczy, bądź konstruowaniem form, bądź wyrażaniem przeżyć – jeśli wytwór tego odtwarzania, konstruowania, wyrażania jest zdolny zachwycać, bądź wzruszać, bądź wstrząsać
Tatarkiewicz, W., Dzieje sześciu pojęć, Warszawa, PWN, 1988, s. 52
Cechą łączną dla wszystkich dzieł sztuki ma być intencja, z jaką dzieło zostało powołane do życia. Jeśli twórca wytwarza je z intencją stworzenia dzieła, to dany wytwór dziełem bezwzględnie jest. Koresponduje to z powiedzeniem Donalda Judda, że sztuką jest to, co się za sztukę uważa. Taka definicja z kolei uniemożliwia wartościowanie wytworów, podobnie jak w poprzednim przypadku, wszystko, co autor uzna za sztukę, musi nią zostać, bez względu na poziom, jaki reprezentuje.
To czy przedmiot, bądź wydarzenie stanie się dziełem sztuki zależy od tego, czy ogół ludzi sztuki, tzw. artworld[9] to za sztukę uzna na mocy intersubiektywnych opinii. Ważny tu jest kontekst aktualnego stanu teorii sztuki, a także miejsca i czasu, nie wszystko bowiem jest możliwe w każdym miejscu i czasie. Taki punkt widzenia zdecydowanie oddziela sztukę od wartości estetycznych. Pojęcie sztuki kontekstualnej wprowadził w Polsce Jan Świdziński.
Ujęcie bardzo podobne do powyższego, tylko, że artworld jest tu rozumiany jako zajmujące się sztuką instytucje społeczne w szerokim tego słowa znaczeniu. Zaznaczyć trzeba, że tak rozumiany artworld nie posiada ściśle sformalizowanej struktury, uznanie danego przedmiotu za dzieło sztuki nie ma kształtu formalnego, urzędowego nadania. To rozumienie sztuki równie mocno jak poprzednie odrywa sztukę od wartości estetycznych.
Terry Atkinson wyróżnia cztery modele działania w sztuce: